Złamanie Konwencji Praw Dziecka, Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, międzynarodowych przepisów i prawa oświatowego to tylko niektóre z zarzutów wobec projektu rozporządzenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Kontrowersyjne rozwiązania DGP opisał jako pierwszy pod koniec lutego w tekście pt. „Getta edukacyjne dla uchodźców”.

Reklama

Przypomnijmy, resort chciał dać lokalnym władzom możliwość, żeby dzieci starających się o azyl rodziców uczyły się w zamkniętych ośrodkach dla cudzoziemców, a nie w szkołach z polskimi rówieśnikami. Taki - zdaniem ekspertów i osób zaangażowanych w proces edukacyjny - mógł być efekt przepisów szykowanych w MSWiA, gdyby weszły one w życie. Resort wówczas tłumaczył, że szkoły publiczne są przepełnione, a niechęć do nauki dzieci cudzoziemców może również demotywować polskich uczniów. Po alarmujących publikacjach DGP ministerstwo złagodziło treść uzasadnienia projektu, ale się z niego nie wycofało.

Pomysł właśnie skrytykowały państwowe i międzynarodowe instytucje. Negatywną opinię wyraziły m.in. Agenda ds. Uchodźców ONZ, UNICEF - zarzucając MSWiA m.in. dyskryminację i stygmatyzację dzieci, które wcześniej doświadczyły przemocy. Rzecznik praw dziecka stwierdził, że nie widzi żadnego usprawiedliwienia dla izolowania nieletnich uchodźców.

Reklama

Co ciekawe, pomysłu resortu administracji nie wsparło także Ministerstwo Edukacji. Anna Zalewska, szefowa MEN, argumentowała, że szkoły już teraz mają możliwość prowadzenia zajęć adaptacyjnych dla dzieci, które nie znają polskiego. Nawet przez dwa lata. W związku z tym nie ma podstaw do wyprowadzania edukacji na teren ośrodków dla uchodźców.

Po tak zmasowanej krytyce - jak się dowiedział DGP - MSWiA postanowiło się wycofać ze swojego pomysłu. W wyniku ponownej analizy projektu zmieniającego rozporządzenie w sprawie regulaminu pobytu w ośrodku dla cudzoziemców zaprzestaliśmy prowadzenia nad nim prac - informuje resort. To, że wprowadzenie takiego rozwiązania odbiłoby się na dzieciach z innych krajów, było wiadomo od początku - kwituje Krystyna Starczewska, która w swoim gimnazjum przyjmuje takich uczniów.

WIĘCEJ W CZWARTKOWYM NUMERZE DGP