O sprawie dyrekcję szkoły i kuratorium powiadomili zbulwersowani rodzice. Burza rozpętała się po publikacji treści zadania w Internecie.

Nauczyciel fizyki Grzegorz Nowik tłumaczył, że była to próba przyciągnięcia uwagi uczniów i nie miał na myśli nic złego. Jak dodał, był to tylko dowcip, a treść zadania nie miała żadnego związku z jego prywatnymi poglądami i stosunkiem do uchodźców.

Zastępca dyrektora szkoły Elżbieta Stasiewicz powiedziała, że był to pierwszy taki przypadek, zapewniła też, że szkoła zareagowała natychmiastowo - dyrektor przeprowadziła z nauczycielem rozmowę dyscyplinującą, grożąc zwolnieniem, jeśli taka sytuacja się powtórzy.

Reklama

Rodzice zgłosili też sprawę do kuratorium. Jego rzeczniczka Hanna Marek zaznaczyła jednak, że szkoła, w której doszło do incydentu jest niepubliczna, a więc cieszy się większą autonomią niż placówki publiczne. Marek zapewniła jednak, że jeśli do kuratorium wpłynie wniosek na piśmie to sprawa zostanie zbadana.

Nauczyciel chce w najbliższych dniach przeprosić uczniów.