Ministerstwo właśnie opublikowało podręcznik na stronie naszelementarz.men.gov.pl. Z podręcznika uczniowie korzystać będą przez trzy zimowe miesiące – między grudniem a lutym.

Reklama

W drugiej części rządowego elementarza dzieci poznają kolejnych uczniów z 24-osobowej klasy. W książce znalazło się kilka bajek, druga część komiksu ze smokami i przygód Raka Makarego. Pojawiło się w niej także wiele zadań matematycznych i pierwsze doświadczenia fizyczne. Dzieci badają na przykład, czy lód pływa po powierzchni wody, czy tonie; dowiadują się też, co dzieje się, jeśli balon potrzemy o włosy. Uczniowie w zimie nauczą się odczytywać godziny z zegara tarczowego, poznają historię czasu oraz dowiedzą się, jak nazywają się planety w naszym Układzie Słonecznym. Większość tematów uzupełniona została o proste prace plastyczne – przy świętach Bożego Narodzenia o prezenty dla najbliższych i dekorację pierników. Przy temacie zmysłów – o malunki wykonywane przy użyciu rąk.

Tyle zalet. W podręczniku uderza natomiast to samo, co w poprzedniej części - wyidealizowana rzeczywistość. Jeśli w "Naszym Elementarzu" pojawiają się wnętrza, wyglądają jak z katalogu IKEI. Jeśli występują w nim niepełnosprawni – nie mają żadnych problemów z funkcjonowaniem w społeczeństwie. Tak jak niesłysząca mama Natalki. Dziewczynka spotyka się z mamą w specjalnym klubie, a scenka z nimi wygląda jak normalna rozmowa (słowa wypowiadane przez Natalkę i migane przez mamę i jej koleżanki, przedstawione są w komiksowych dymkach). Podobnie idealnie jest, kiedy Celina i jej tata wybierają prezent dla mamy na święta. Przy okazji rozmawiają o zaproszeniu do stołu starszego, samotnego pana Cyryla. Obie sytuacje – w polskiej rzeczywistości – bajkowe.

Podobnie jak w przypadku pierwszej części, także teraz MEN czeka na uwagi. Konsultacje społeczne drugiej części potrwają 2 tygodnie - do 7 lipca 2014 r. Każdy zainteresowany może je przesłać wykorzystując formularz umieszczony na stronie.

Reklama

Prace nadrządowym podręcznikiem, który ma od września zostać udostępniony dla wszystkichpierwszoklasistów, trwają od pół roku. 10 stycznia zmianę zapowiedział premier, a już tydzień później MEN przedstawił projekt nowelizacji ustawy oświatowej, która pozwalała na wydanie rządowej książki. Resort poinformował, że na jej podstawie opracowanie i wydanie podręcznika zleci sam.

W połowie lutego minister Joanna Kluzik-Rostkowska zapowiedziała, że rządowa książka będzie gotowa w maju. 18 marca minister ujawniła, że autorką książki będzie Maria Lorek, autorka wielu używanych obecnie serii dla najmłodszych klas, a także że podręcznik będzie składał się z czterech zeszytów – na jesień, zimę oraz dwóch na wiosnę. Po trzech miesiącach od wyboru Lorek, pierwsza część została przekazana do drukarni. Jak w rozmowie z dziennik.pl zapowiadała autorka, merytoryczne prace nad pozostałymi dwiema mają zakończyć się w sierpniu. Nie wiadomo, kiedy MEN przekaże komplet książek szkołom.

CZYTAJ WIĘCEJ: Nie literka po literce, nie sylabami. Tak "Nasz Elementarz" nauczy czytać >>>

ZOBACZ TAKŻE: Efekt "rządowego podręcznika"? WSiP planuje zwolnienia grupowe >>>